Start»Aktualności»Wspomnienie Leonard Andrzej Dajkowski

Wspomnienie Leonard Andrzej Dajkowski

Wspomnienie Leonard Andrzej Dajkowski

Wspomnienie Leonard Andrzej Dajkowski

Leonard Andrzej Dajkowski urodził się 1 stycznia 1941 r w Warszawie.

Jego ojciec- Leonard Mauryliusz Dajkowski ( 1897-1968) był lekarzem, z tytułem doktora wszechnauk lekarskich. Za pomoc rannemu partyzantowi został aresztowany w roku 1940 i osadzony na Pawiaku. Stąd trafił do obozów koncentracyjnych Buchenwaldu i Auschwitz. Następnie wraz z innymi lekarzami został przetransportowany do obozu w Dachau i tam doczekał końca wojny. Po powrocie do kraju pracował jako lekarz początkowo w Gdyni, gdzie utworzył pogotowie lekarskie przy ul. Świętojańskiej 88, następnie w miejscowości Piaseczno pod Warszawą.

Matka Jadwiga z domu Filleborn ( 1918- 1996), pseudonim „ Pogodna” była w konspiracji od maja 1940 r 

w grupie dywersyjnej „ Ochota”, ukończyła Szkołę Podchorążych i brała udział w Powstaniu Warszawskim jako łączniczka.

Leonard Dajkowski ukończył w roku 1962 Wydział Mechaniczny Państwowej Szkoły Morskiej w Gdyni i rozpoczął pracę w Polskiej Żegludze Morskiej przechodząc drogę od smarownika, asystenta maszynowego, kolejno od IV mechanika aż do I mechanika statku. W roku 1972 uzyskał dyplom oficera mechanika okrętowego I klasy . Od roku 1975 pływał na statkach zagranicznych , gromadząc fundusze na spełnienie swojego marzenia i wybudowanie własnej kuźni.

Pasją do kowalstwa zaraził się od Stanisława Skury ( 1909- 1981), niezwykle utalentowanego mistrza kowalstwa artystycznego z Sopotu, który prywatnie był w latach 70-tych sąsiadem i przyjacielem Leonarda. Po okresie „czeladniczym” w kuźni mistrza przyszedł czas na własną działalność, początkowo w małej, wynajmowanej kuźni w Oliwie i następnie od roku 1980 w wybudowanej przez siebie i wyposażonej Pracowni Kowalstwa Artystycznego w Gdańsku.

Powstawały tam liczne prace zarówno na zamówienia publiczne jak i prywatne. Tworzył kute szyldy, kraty, bramy, ogrodzenia, bogate „ barokowe” balustrady , jak i proste stoły, krzesła, świeczniki. Mówił, że przekuty pręt musi być „ puszysty”, każde uderzenie młotem pozostawia swój ślad. W Jego pracowni powstały kandelabry dla zamku w Malborku, wykonano renowację kutych elementów balustrady mostu Wapienniczego w Gdańsku, był pomysłodawcą i wykonawcą Drzewa Millenium w Gdańsku. Odtworzył kute wzorce miar znajdujące się przy wejściu do Ratusza Głównego Miasta Gdańska. Liczne prace znaleźć można w całej Polsce ( piękne kraty dla Klasztoru w Kłodzku ) jak i za granicą ( rekonstrukcja lamp na moście w Hamburgu).

Miał też swoje marzenia a jednym z nich było aby rozproszone po czasach PRL-u środowisko rzemieślników – kowali zjednoczyło się. Aby możliwa była wymiana doświadczeń, wiedzy, kontaktów, nie dla celów materialnych ale dla stworzenia płaszczyzny porozumienia i przyjaźni. Marzył o współpracy międzynarodowej osób zajmujących się kowalstwem artystycznym. Były to lata 90-te, kiedy nie mieliśmy nie tylko telefonów komórkowych, komputerów i internetu , ale nawet fax był rzadkością.

Stąd powstała idea powołania do życia Stowarzyszenia Polskich Artystów Kowali – SPAK.

Zjazd założycielski odbył się w roku 1992 w pracowni Leonarda. Przyjechało 21 kowali z Polski oraz 3 uczestników z zagranicy : Phil Johnson z Edynburga i Adrian Legge z Hereford ze Stowarzyszenia Brytyjskich Artystów Kowali oraz Hub Sensen z Holandii. Były krótkie pokazy kucia (jeszcze bez młota pneumatycznego) oraz skromna wystawa prac kowalskich.

Kolejny zjazd miał miejsce w Gdańsku w galerii nad Motławą by potem przenieść się na Zamek w Gniewie. W latach 1994 – 2006 odbywały się coroczne zjazdy SPAK-a przy wsparciu Prezydenta Miasta Gdańska, Muzeum Archeologicznego, Rektora Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, Gminnego Ośrodka Kultury w Gniewie, Bractwa Rycerskiego Zamku w Gniewie.

Zjazdy te odbywały się w pięknej scenerii zamku w Gniewie, gdzie na dziedzińcu ustawiano paleniska i kowadła, pokazy kucia trwały do wieczora, by potem biesiadować przy ognisku, tańcach i muzyce. Co roku przyznawano też nagrody pieniężne za najlepszą demonstrację kucia, za wartość artystyczną wystawionych prac, za najlepsze dzieło w stylu gdańskim. Zjazdy cieszyły się dużym zainteresowaniem kowali z Polski i z zagranicy , a także przyciągały rzesze turystów z zaciekawieniem oglądających tradycyjną pracę kowalską. Kute elementy wykonane podczas zjazdów były przekazywane dla Zamku w Gniewie , gdzie powstała interesująca wystawa dzieł współczesnego kowalstwa artystycznego.

Leonard Dajkowski był osobą bardzo towarzyską, łatwo nawiązywał kontakty i miał liczne grono przyjaciół na całym świecie. Uczestniczył w licznych warsztatach i pokazach kowalstwa artystycznego.

W latach 1989- 1991 brał udział w corocznych Festiwalach Związku Kowali Związku Radzieckiego w Moskwie, w roku 1991 uczestniczył w II Światowym Kongresie Kowalstwa Artystycznego w Aechen w Niemczech, gdzie wspólnie tworzono Most Przyjaźni. Co roku uczestniczył w spotkaniach kowalskich na zamku w Helsztynie w Czechach.

W roku 1998 wystawiał swoje prace na konkursie w Austrii, w 1999 r uczestniczył w Festiwalu „ Mare Balticum „ w Oldenburgu w Niemczech, gdzie na wykonanej rzeźbie umieścił duży kuty herb Gdańska.

W roku 2003 reprezentował Gdańsk na pokazach kucia w Kalmar w Szwecji w ramach partnerstwa miast siostrzanych. Z okazji 25 lecia współpracy miast siostrzanych Gdańska i Bremy Leonard Dajkowski podarował drzewo wykonane ze stali nierdzewnej, które Urząd Miasta Gdańska „posadził” w Bremie na Szlachcie a w zamian otrzymał fontannę do pojenia zwierząt, która stoi w Gdańsku na Placu Kobzdeja.

Leonard Dajkowski wystąpił z propozycją uczczenia 1000-lecia Gdańska poprzez posadzenie drzewa ze stali nierdzewnej , do którego elementy będą dodawane przez kowali z całego świata jako symbol solidarności ludzi pracy. Autorem projektu jest Wojciech Schwarz, pień wykonano w Pracowni Kowalstwa Artystycznego Leonarda Dajkowskiego. Drzewo posadzono 19.07.1997 i na stałe wpisało się w listę atrakcji turystycznych Gdańska.

Od roku 1992 Leonard Dajkowski nawiązał współpracę z biznesmenem z USA, który importuje z Polski wyroby kowalstwa artystycznego, wykonane tradycyjną metodą według projektów jego żony.

Współpraca ta trwała przez ponad 25 lat, u jej podstaw leżały poza fachowością, przede wszystkim zaufanie i przyjaźń.

Leonard Andrzej Dajkowski zwykł był się przedstawiać „ kowal, były marynarz”. Bardzo ciekawy świata i ludzi, otwarty na nowinki techniczne, lubiący się uczyć, niezwykle towarzyski, miał dar przyciągania do siebie wspaniałych ludzi, otaczało Go liczne grono oddanych mu przyjaciół.

Zmarł 4 października 2018 po długiej i bardzo bolesnej chorobie. Jego przyjaciel i partner biznesowy na wiadomość o Jego śmierci napisał: „ Odszedł od nas dobry i wielki człowiek. Będzie go nam brakowało”.

Decyzją Jego żony wyposażenie Pracowni Kowalstwa Artystycznego Leonarda Dajkowskiego zostało przekazane w formie darowizny na rzecz Kuźni Wodnej w Oliwie. Oby jak najlepiej służyło kolejnym pokoleniom miłośników kowalstwa .